Terrorysta wjechał do Niemiec jako nieletni, nie otrzymał azylu, ale nie został deportowany. Przywódcy prawicy: „Potrzebujemy zmian”

Farhad N., afgański migrant, który w południe potrącił 28 osób w Monachium, poważnie raniąc kilka z nich, przybył do Niemiec w 2016 roku, za czasów Merkel, i chociaż jego wniosek o azyl został odrzucony w 2020 roku, jego deportacja została wstrzymana. W międzyczasie kradł, wplątał się w przestępstwa narkotykowe i zbliżył się do radykalnego islamu. Atak ten wlewa więcej paliwa do systemu politycznego przed wyborami za 10 dni, w których deportacja migrantów jest kwestią centralną: „Coś musi się zmienić, czas działać”.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział w czwartek, że terrorysta podejrzany o przeprowadzenie ataku samochodowego w Monachium, w którym rannych zostało 28 osób, niektóre poważnie, musi zostać ukarany, a następnie opuścić kraj. Scholz wygłosił te uwagi po tym, jak okazało się, że kierowcą był 24-letni migrant z Afganistanu, którego wniosek o azyl został odrzucony, ale pozostał w Niemczech i który, według narastających dowodów, zajmował stanowiska ekstremistyczne i zamieszczał islamistyczne posty w Internecie przed atakiem.

Atak samochodowy miał miejsce o 10:30 czasu lokalnego, niedaleko głównego dworca kolejowego w Monachium: napastnik, Farhad N., jechał za radiowozem, który towarzyszył procesji około 1500 demonstrantów w ramach strajku ogłoszonego przez lokalny związek zawodowy domagający się lepszych warunków pracy. W pewnym momencie wyprzedził radiowóz, a następnie przejechał dziesiątki uczestników. Kilkoro z nich poważnie ranił, a świadkowie zeznali między innymi, że widzieli matkę z dzieckiem leżącą pod jego samochodem. Później podano, że stan dwuletniego dziecka został opisany jako bardzo poważny.

Atak miał miejsce mniej niż dzień przed otwarciem Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, ważnego wydarzenia dyplomatyczno-bezpieczeństwa, w którym co roku uczestniczą wybitne osobistości z całego świata. Właśnie dziś wiceprezydent USA JD Vance i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mają przybyć do Monachium, aby wziąć udział w tej konferencji. Atak samochodowy miał miejsce około półtora kilometra od miejsca konferencji, chociaż jak dotąd nie ma dowodów na to, że był związany z konferencją.

W miarę upływu godzin, coraz więcej szczegółów stawało się bardziej jasnych na temat kierowcy, który przejechał Farhada N. Urodził się w Kabulu w 2001 r. i przybył do Niemiec pod koniec 2016 r., w okresie, gdy niemiecki rząd pod przewodnictwem Angeli Merkel zgodził się przyjąć masy osób ubiegających się o azyl z Bliskiego Wschodu i Afryki, głównie z krajów arabskich i islamskich. Farhad wjechał do Niemiec, zanim skończył 18 lat, więc został uznany za „nieletniego bez opieki” i przekazany władzom socjalnym.

Kilka tygodni później złożył wniosek o azyl, ale został on odrzucony we wrześniu 2017 r. W 2020 r. musiał opuścić Niemcy, ale jego deportacja została zawieszona na mocy tymczasowego zezwolenia wydanego mu, jak to miało miejsce w różnych przypadkach w Niemczech, w których nakazu deportacji nie można wykonać. Takie sytuacje mają miejsce na przykład, gdy migrant nie ma dokumentów tożsamości, gdy jest chory lub gdy jest nieletni z kartą pobytu. Farhad N. był znany organom ścigania z wcześniejszych przestępstw w dziedzinie narkotyków i kradzieży, a dzisiejszy atak prawdopodobnie jeszcze bardziej rozpali system polityczny w Niemczech przed wyborami federalnymi, które odbędą się za półtora tygodnia, w których kwestia traktowania osób ubiegających się o azyl jest kwestią centralną.

Alternatywa dla Niemiec (AfD), którą wielu określa jako partię skrajnie prawicową, a która za swój sztandar obrała walkę z imigracją muzułmanów do kraju, prawdopodobnie odniesie największe osiągnięcie w swojej historii.

W ostatnich tygodniach stało się jasne, że nawet bardziej umiarkowane partie prawicowe, z głównego nurtu politycznego, zaostrzyły swój ton przeciwko imigrantom.
Kilka godzin po ataku lider chadecji Friedrich Merz, który prawdopodobnie zostanie kanclerzem po wyborach, wezwał do podjęcia decyzji politycznych, które zapewnią Niemcom większe bezpieczeństwo: „Każdy musi znów poczuć się bezpiecznie w naszym kraju. Coś musi się zmienić w Niemczech” — napisał — „Bezpieczeństwo ludzi w Niemczech będzie naszym najwyższym priorytetem. Będziemy konsekwentnie egzekwować prawo i porządek”.
Urzędujący kanclerz Olaf Scholz z centrolewicowej Socjaldemokratycznej Partii Niemiec stwierdził, że „jeśli to rzeczywiście jest atak terrorystyczny, musimy podjąć konsekwentne środki przeciwko przyszłym terrorystom”.

Wezwał polityków do zajęcia stanowczego stanowiska: „Musimy działać. Każdy, kto nie chce tego zrobić, musi ponieść odpowiedzialność za nasz kraj”. Markus Zeder, premier Bawarii, której stolicą jest Monachium, powiedział wcześniej, że „ten atak pokazuje, że coś musi się zmienić w Niemczech – i to szybko!”

Z drugiej strony niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock z Partii Zielonych ostrzegła niemieckie społeczeństwo, aby nie pozwoliło, aby atak je podzielił. Powiedziała, że ​​w świetle wyzwań z zewnątrz i z wewnątrz, szczególnie ważne jest, aby stać razem jako silny blok demokratyczny, „że nie pozwolimy, aby nas podzielono, ani przez działania skrajnej prawicy, ani przez działania islamistów, którzy rzucają wyzwanie naszemu krajowi od wewnątrz”.
Ostrzeżenia Baerbock nie są wypowiedziane w próżni. Kilka godzin po staranowaniu w Monachium niemieckie władze ogłosiły, że udaremniły atak 21-letniego mężczyzny na ośrodek absorpcyjny na wschodzie kraju przeznaczony dla osób ubiegających się o azyl.

Powiedzieli, że wczoraj w jego domu przeprowadzono przeszukanie po otrzymaniu anonimowego zgłoszenia i że znaleziono w nim różne rodzaje broni. To kolejne przypomnienie o wielkim napięciu, jakie panuje w Niemczech w kwestii imigrantów i możliwości kolejnych ataków w przyszłości.

Scroll to Top